W kwietniu nasz sklep we Wrocławiu odwiedzili wyjątkowi goście z Austrii – min. redaktorka Lena Feldmann z wydawnictwa Alpensonne. Celem było poznanie Dolnego Śląska przez pryzmat lokalnych producentów i autentycznych miejsc, które promują regionalne dziedzictwo. Efektem tej wizyty będzie publikacja w jednym z przewodników turystycznych dla austriackich czytelników – z naciskiem na produkty warte przywiezienia z Polski. Poniżej publikujemy fragment rozmowy, której udzieliła właścicielka naszych sklepów w Sobótce i Wrocławiu – Ewelina Staniszewska. Była to też doskonała okazja do spróbowania naszych dolnośląskich win.
Lena Feldmann (LF): Dolny Śląsk to jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Polsce. Co warto z niego przywieźć, jeśli chce się zabrać do domu coś więcej niż tylko wspomnienia?
Ewelina Staniszewska: Zdecydowanie produkty z duszą – te, które tworzą lokalni producenci i rzemieślnicy. Dolny Śląsk ma wyjątkową energię – od Gór Sowich po Ślężę – i to wszystko można poczuć w serze, kosmetyku czy ręcznie wykonanej ceramice. A do tego – mamy własne symbole, jak ślężański miś.
LF: Ślężański miś? Zaintrygowała mnie Pani. Co to takiego?
E.S.: To inspiracja prastarą rzeźbą niedźwiedzia, która od wieków stoi na Górze Ślęży – świętej górze Słowian. Stał się on naszym symbolem lokalnym. W sklepie Ślężański w Sobótce oferujemy koszulki, kubki i inne gadżety z tym właśnie motywem. To nie tylko pamiątka – to kawałek lokalnej tożsamości.
LF: Co jeszcze, poza pamiątkami, warto kupić na Dolnym Śląsku?
E.S.: Przede wszystkim regionalne jedzenie i napoje. Mamy fantastyczne sery kozie i owcze, miód z pasiek z Masywu Ślęży, a także coraz lepsze wina z dolnośląskich winnic. Produkty te są naturalne, ręcznie robione, często z certyfikatami. Na przykład miód lipowy z naszych okolic bije rekordy popularności wśród turystów z Niemiec i Czech.
LF: W Austrii coraz większą wagę przykłada się do produktów lokalnych i ekologicznych. Czy Dolny Śląsk ma podobne podejście?
E.S.: Tak, i cieszy mnie, że coraz więcej osób to docenia. Tworzymy przestrzeń, gdzie klienci mogą kupić naturalne kosmetyki, świece sojowe, ziołowe mydła – wszystko tworzone przez małe dolnośląskie manufaktury. Nasz sklep „Dolnośląski” w Sobótce i jego wersja online dolnoslaski.com.pl to platforma dla takich produktów.
LF: A co z rękodziełem?
E.S.: Dolny Śląsk ma ogromne tradycje rzemieślnicze. Współpracujemy z ceramikami z Bolesławca, twórcami drewnianych ikon, jubilerami wykorzystującymi minerały z Gór Sowich. Każdy produkt opowiada historię – nie ma dwóch identycznych. Cieszy mnie, że klienci wracają do nas właśnie po to: po autentyczność.
LF: Czy turysta może zamówić coś do Austrii?
E.S.: Oczywiście! Nasz sklep online obsługuje zamówienia zagraniczne – można zamówić np. zestaw prezentowy z dolnośląskim miodem, ceramiką i lokalnym winem. Staramy się też pakować wszystko ekologicznie – zero plastiku, dużo miłości.
LF: Na koniec – jakie trzy produkty Ewelina Staniszewska zabrałaby ze sobą z Dolnego Śląska, gdyby miała spakować tylko jedną torbę?
E.S.: Trudne pytanie! Na pewno:
- Słoik miodu z Masywu Ślęży – to smak dzieciństwa.
- Koszulkę ze ślężańskim misiem – zawsze budzi emocje, gdziekolwiek jestem.
- Ręcznie robione mydło z ziołami z Przedgórza Sudeckiego – pachnie lasem i czystością.
LF: Dziękujemy za rozmowę! I do zobaczenia na Ślęży.
E.S.: Zapraszam z całego serca – Dolny Śląsk czeka!